Duża łąka pełna kwiatów...
Idź do strony Poprzedni 1, 2, 3 Następny

Okami

Okami spokojnym krokiem weszła na łąkę i rozejrzała się dookoła. Parsknęła i wstrząsnęła grzywą jakby chciała ją poprawić. Ruchomym nosem wciągała powietrze i zastrzygła uszami. Spojrzała z ciekawością na ogiera ze sztyletem w pysku.
Tego się przecież nie je - pomyślała ze zdziwieniem i niedowierzaniem. Jakiś wybryk natury. Schyliła łeb przy czym grzywa opadła jaj na oczy. Spokojnie zaczęła skubać trawę.

Calypto

Usłyszawszy cichy stukot kopyt otworzyła oczy i spojrzała na siwego ogiera.
-Witam-rzekła cicho.

Okami

|T.T
Ale ja jestem klaczą. Ogiera konto jeszcze założę, ale nie teraz XD |

Zastrzygła uchem i podniosła głowę, przełykając to co memłała w pysku. Spojrzała nań bystrymi oczyma.
- Witaj. - odpowiedziała. Nie była zbyt wylewna, nie potrafiła. Uśmiechnęła się jedynie lekko, jakby tajemniczo.
- Na imię mi Okami. - powiedziała. - Wilk.

Tvetto

* Furious? x] *

Spojrzał na nową jakby z irytacją. Grzebnął kopytem w ziemię. Podrzucił sztylet. Ten po chwili wbił się w ziemię kilka centymetrów od kopyt Okami. Uśmiechnął się szyderczo. Machnął ogonem

Okami

Nawet nie drgnęła. Jak zwykle zachowała kamienny spokój. Zrobiła te pare kroków i dotknęła sztyletu chrapami, po czym równie spokojnie, tak zaryty w ziemi przedmiot przycisnęła jednym kopytem ze skupieniem, gdy wyszedł po prostu przycisnęła go drugim kopytem krzywiąc w ten sposób ostrze. Co to za mutant ? - pomyślała patrząc na nożownika XD

Tvetto

Przymrużył oczy. Ogier podejrzewał, że klacz tak się zachowa. Uśmiechnął się drwiąco. W swojej grocie miał wiele takich sztyletów. - Ups, trochę się ubrudziłaś - powiedział z celowym przesłodzeniem spoglądając na jej maść

Okami

Parsknęła śmiechem słysząc tą uwagę. Podniosła wzrok, jednak głowę miała nadal schyloną nad sztyletem. Uniosła ją powoli, wstrząsnęła grzywą, wtedy dopiero można było zauważyć chłód i obojętność w jej oczach.
- Tylko wałachy chodzą wciąż czyste - powiedziała pozornie lekkim tonem, spoglądając na jego lśniącą, czarną sierść, niby to przypadkiem. Odwróciła się i odeszła niespiesznie do Calypto. Nie miała zamiaru pozwalać temu ogierowi na zbyt wiele. Szczególnie na zbyt wiele myślenia na jej temat. Zaczęła ponownie skubać trawę ze stoickim wręcz spokojem.

Calypto

//upss sorki xD//
Spojrzała na Okami i uśmiechnęła się lekko.
W jakim stadzie jesteś?-rzekła dość obojętnie lecz tak jak miała w zwyczaju.

Okami

Podniosła łeb, w jej oczach igrały płomyczki rozbawienia.
- Chciałabym należeć do stada Chłodnego Poranka. - powiedziała do niej. - A ty ? Słyszałam, że szukają tam przywódczyni.

Calypto

Owszem-rzekła obojetnie lecz na dwa słowa "Chodny Poranek"ożywiła się jakby...
Również tam chciała bym tam należeć-rzekła spokojnie.

Okami

- Tak ? - przekrzywiła lekko łeb, jej chrapy wciąż się poruszały, jak to u konia.
- W takim razie jesteśmy w jednym stadzie. - powiedziała, patrząc z ukosa na karego ogiera i mrużąc oczy. Bynajmniej nie z radości.
-A ten tam ? Gdzie należy ? Do armii nożowników ? - parsknęła.

Calypto

Klacz paesknęła lacz jakby z cząstką śmiechu.
-Do stada Czarnej Krwi-rzekła z pogardą-zresztą jak i mój brat-zasępiła się.

Okami

Wyczuła gorycz w jej głosie i postawiła uszy.
- Czarna Krew ? - spytała ze śmiechem. - Cóż za nazwa ! - parsknęła, jednak dość szybko się uspokoiła.
- Ten sztylet to niby miał być na inne konie ? - spytała klaczy. - Mutanty. bez urazy dla Twego brata.

Calypto

Klacz parsknęła.
-Nie masz za co przeraszać! Oni żyją z tego, że inni tracą życie...

Okami

- Kiedyś się na tym przejadą - powiedziała tajemniczo. - I sami poczują co to ból. A do tego czasu możemy sobie pomarudzić z boku - powiedziała i mrugnęła go niej przyjacielsko.